EXCLUSIVE: wywiad z Kapitan LittleLadyPunk
Cześć :) Mam dla Was kolejny wywiad z Kapitan LittleLadyPunk - polską autorką komiksów :) Tak pisze o sobie, na swojej stronie: "Zaczynała rysując wraz z siostrą Anną Marią Vanitachi fanowskie parodie
takie jak ,,Harry Potter i Sezon Ogórkowy”, ,,Akatsukiss”, ,,Notes” czy
,,Axis Mundi Convalia”… a gdy zabazgroliła dość kartek, zajęła się
swoimi autorskimi tytułami, z których piłkarska obyczajówka ,,¡ viva la
fifa!” niedługo dobije do trzeciego tomu. Kapitan chętnie propaguje
naukową refleksję o popkulturze na konwentach i uniwersytetach.
Przewodnicząca Sekcji Kultury Popularnej Kulturoznawczego Koła Naukowego
UW" (źródło:KLIK!) :) Bardzo ciekawa osoba, której Twórczość, nie bez powodu pisana przez "T", Wam serdecznie polecam :) Komiks można zamówić bezpośrednio u Autorki oraz w sklepie: KLIK!
A teraz zapraszam na wywiad!
A teraz zapraszam na wywiad!
Kapitan LLP |
-
Witam Cię na moim blogu i serdecznie dziękuję, że zgodziłaś się udzielić mi wywiadu – pozwól, że oddam Ci w całości pierwsze pytanie, proszę, opowiedz o sobie?
Kapitan:
To ja dziękuję za zaproszenie do wywiadu! Nazywam się
Agata Sutkowska, ale być może znacie mnie jako Kapitana lub LLP. Od
wielu lat rysuję i wydaję komiksy, zarówno fanowskie jak i
autorskie. Udzielam się w środowiskach fanowskim i w tym momencie
piszę o nich doktorat z kulturoznawstwa. Lubię aktorstwo i mam
przeciętnie setkę różnych pomysłów na minutę ;)
-
Czy możesz przybliżyć Nam genezę Twojego pseudonimu?
Kapitan:
LittleLadyPunk (w skrócie LLP ;)) to oczywiście nawiązanie
do piosenki jednego z moich ulubionych polskich zespołów – Lady
Pank. Myślę, że dobrze oddaje pewne cechy, do których chcę
dążyć. Od jakiegoś czasu jednak bliżsi znajomi mówią do mnie
per Kapitan – co jest bardzo miłe i wzięło się od moich
ulubionych kapitanów – Jamesa Tiberiusa Kirka ze ,,Star Treka” i
Steve'a Rogersa, czyli Kapitana Ameryki. I pewnie oddaje moje zapędy
przywódcze ;)
-
To może na początek opowiedz, jak to się zaczęło, w jakich okolicznościach zainteresowałaś się rysowaniem?
Kapitan:
Zafascynowała mnie fabuła i estetyka ,,Sailor Moon” i to
jej wina, że zaczęłam rysować (oraz że do dziś często rysuję
postaciom...za długie nogi) , a potem kupiłam drugi numer ,,Kawaii”
i zainteresowałam się mangą – to było, bagatela, w 1997 roku.
-
Rysowanie dla Ciebie to hobby czy raczej życiowa pasja, z którą wiążesz przyszłość?
Kapitan:
Powiem tak, od 9 roku życia wiedziałam, że chcę rysować
komiksy i robiłam to, raz lepiej, raz gorzej, z nastawieniem
częściej na gorzej. Więc odpowiadając na pytanie: życiowa pasja
i sposób wyrażania siebie, z którego raczej już nie zrezygnuję.
-
Czy planujesz w przyszłości zająć się profesjonalnie rysowaniem – ilustrować książki, projektować okładki?
Kapitan:
Przede wszystkim chcę profesjonalnie rysować swoje komiksy
– reszta będzie raczej gdzieś obok.
Kapitan LLP |
-
Rysujesz w stylu komiksowym – dlaczego zdecydowałaś się rysować właśnie w takim stylu?
Kapitan:
Wspomniana mangowa estetyka i stylistka odpowiada mi
najbardziej ze względu na wiele sposobów oddawania emocji. Swoją
drogą, Andy Warhol powiedział kiedyś, że komiks pokazuje świat
taki, jaki jest on naprawdę – bardzo spodobało mi się to zdanie
:) Myślę, że styl komiksowy, ze swoimi uproszczeniami i
przekształceniami, lepiej pokazuje, jak różne osobowości różnie
postrzegają świat.
-
Czy na przestrzeni lat zauważyłaś wyraźną ewolucję swojego stylu?
Kapitan:
Do mojej fascynacji sailorkami doszły inne – rysowniczo
najbardziej na mnie wpłynął ,,Gundam Wing”, więc teraz rysuję
jakąś chimerę stylu shojo i shonen i dobrze mi z tym, fuck the
system.
-
Preferujesz rysowanie na tablecie graficznym czy tradycyjnie, za pomocą ołówka, cienkopisu i markerów?
Kapitan:
Zależy, jaki cel chcę osiągnąć i do czego ma to służyć.
Najczęściej jednak używam tradycyjnego rysowania, program
graficzny służy mi do obróbki stron i ewentualnych poprawek. Ale z
tradycyjnych przyborów wolę od markerów akwarele i kolorowe tusze.
-
Odnosząc się jeszcze do poprzedniego pytania, co jest według Ciebie lepsze, rysowanie na tablecie czy za pomocą ołówka?
Kapitan:
Lepsze jest to, co lepiej pomaga wyrazić twórcy jego wizję
i mniej powoduje frustrację przy rysowaniu ;) Mi odpowiada kartka i
ołówek, ale może dlatego, że tabletem posługuję się mniej
sprawnie.
-
Czy myślałaś może o założeniu kanału na YouTube, na którym pokazywałabyś jak rysujesz, robiąc tzw. speedpainty?
Kapitan:
Wątpię, by kogoś to zainteresowało, choć na pewno byliby
chętni na usłyszenie wyszukanych przekleństw, którymi obrzucam
swoje kulfony :D Jeśli założę już kanał, będzie z poradami na
temat tworzenia fabuł.
Kapitan LLP |
-
Co sądzisz o polskich rysownikach?
Kapitan:
Mamy dużo zdolnych artystów i niewielu zdolnych (i
wytrwałych) komiksiarzy, niestety. Rysowanie pięknych artów a
rysowanie komiksów to w zasadzie dwie różne rzeczy – nie wiele
jest osób, które sprawnie operują jednym i drugim. Ja osobiście
jestem bliżej komiksiarza – myślę, że po narysowaniu tego ponad
półtora tysiąca stron już nieźle mi wychodzi kadrowanie i
narracja w komiksie, ale mój rysunek dalej często kuleje. Cały
czas ćwiczę i się uczę.
-
Czy pośród rysowników istnieje artysta, którego podziwiasz, który jest dla Ciebie wzorem?
Kapitan:
Moja siostra Vanitachi, kocham złożoność i humor jej
historii, oraz Marcianek, za styl i dokładność tworzenia.
Uwielbiam też stare mangi (Osamu Tezuka, Moto Hagio) za artystyczne
operowanie minimalistycznymi środkami wyrazu, ,,Suppli” Mari
Okazaki za rozwiązania narracyjne, dawne prace Humberto Ramosa dla
Marvela za dynamikę, Masashiego Kishimoto za prowadzenie fabuły...
Słowem, mam dużo inspiracji.
-
Czy możesz opowiedzieć o przywarach i problemach, które dostrzegasz u twórców?
Kapitan:
Trochę powiedziałam o tym wcześniej – początkujący
rysownicy komiksów przykładają się bardziej do rysunku niż do
przedstawiania opowieści. Ale też nie lubię – a zdarza się to
też u komiksowych ,,weteranów” - gdy twórca podchodzi do swojej
pracy bez namysłu, nie chce przekazać jakieś istotnej myśli w
niej. Jasne, nie w każdej historii odpowiemy na pytanie o sens
istnienia, ale zawsze możemy powiedzieć coś, co pomoże innym
lepiej się poczuć i lepiej żyć. Nie znoszę też, gdy twórca np.
chcąc przedstawić jakąś grupę społeczną nie robi porządnego
researchu. Kultura popularna i życie społeczne nawzajem na siebie
wpływają. Jeśli w swoim komiksie przedstawię ludzi cierpiących
na np. zaburzenie dwubiegunowe jako groźnych wariatów, przyczynię
się do utrwalania stereotypów, a co za tym idzie, dołożę swoją
,,cegiełkę” do zła na świecie. Wiem, wiem, rysowanie ma twórcy
sprawiać radość i satysfakcję, ale moim zdaniem źle jest, jeśli
dla naszej radości zapominamy o innych ludziach. Mi samej też się
to zdarzało, ale staram się być teraz bardziej świadomą
społecznie osobą.
-
Czy czytasz może komiksy polskich autorów, nie tylko te papierowe, ale też publikowane w sieci?
Kapitan:
Staram się, najczęściej udaje mi się dorwać wszystkie
papierowe wydania. Ale nie przeczę, że mam tutaj braki, więc gdyby
ktoś chciał mi polecić jakiś komiks, to bardzo proszę :)
-
Jesteś autorką oraz współautorką komiksów – możesz o nich opowiedzieć?
Kapitan:
Zawsze bardzo chętnie! Współtworzyłam z Vanitachi
doujinshi takie jak ,,Harry Potter i Sezon Ogórkowy”, ,,Chary
Porter i Sezon Polowań Na Czarownice”, ,,Akatsukiss”, ,,Notes,
czyli tajemne sprawki małej żyrafki”, ,,Axis Mundi Convalia” a
teraz przelewamy swoją miłość do ,,Ataku Tytanów” w fanowski
komiks ,,FreeDOOM”. Każdy z tych tytułów to masa wspomnień i
jakiś krok w naszym rozwoju twórczym – HPiSO było pierwszym
naszym wspólnym komiksem, który zaczęłyśmy wrzucać do sieci. Ku
naszemu ogromnemu zdziwieniu, ludzie chcieli to czytać i śmieszyło
ich nasze dziwaczne poczucie humoru ;). Podobnie ,,Akatsukiss”,
fanowski komiks do Naruto, zaczynał w sieci, ale został później
wydany przez Studio JG w 2008 roku. To chyba był najszczęśliwszy
(i baaardzo pracowity) rok mojego życia. AMC to z kolei rzecz, którą
wydawałyśmy własnym sumptem, więc też sporo nas nauczyła (np.
tego, że 100 egzemplarzów komiksu może ważyć około 30 kilo i
ciężko je przewieść przez pół Warszawy). Od 2010 roku rysuję
własny komiks: obyczajówkosportówkę ,,Viva la fifa!” - to
historia o dorastaniu i brazylijskiej drużynie piłkarskiej,
zdecydowanie za ambitny tytuł jak na debiut komiksowy, bo wymagający
duuużo researchu o Brazylii i rysowania meczy ;) Tworzę również
,,Pre-match Syndrome”, krótkie komiksy o personifikacjach klubów
piłkarskich (w tej roli piękne panie), ,,Merimerkki” - rzecz o
romansie między zgorzkniałym fińskim latarnikiem a studentem
astronomii, który tak naprawdę jest...syreną i parę webcomicsów
,,z życia wziętych” - ,,Angsty” co poniedziałek i ,,Fandom
Frustrations”. A jeszcze więcej historii mam w planach...
Kapitan LLP |
-
Co Cię zainspirowało do stworzenia komiksów?
Kapitan:
Przemożna chęć opowiadania innym wymyślonych przez siebie
historii. I rysowanie głupich dowcipów.
-
Przy którym tytule najlepiej Ci się pracowało?
Kapitan:
Trudno powiedzieć, chociaż ten okres pracy nad
,,Akatsukiss” wspominam najczulej. Ludzie nas czytali, miałyśmy
konkretne deadline'y, widziałyśmy efekty swojej pracy... No, i
wtedy jeszcze nie chorowałam na depresję.
-
Jak wyglądała Twoja współpraca z Vanitachi?
Kapitan:
Zależy od tytułu – gdy tworzymy coś wspólnie, wymyślamy
razem scenariusz a potem dzielimy się rysowaniem. Gdy każda rysuje
swoje – siedzimy biurko w biurko i przy smarowaniu kolejnych stron
gadamy o wszystkim, albo...wymyślamy kolejne komiksy ;)
-
„Viva la fifa” została wydana przez Kotori – czy możesz opowiedzieć o swojej współpracy z wydawnictwem?
Kapitan:
Cóż, mam sporo dobrych wspomnień związanych z Kotori –
oraz sporo niesmaku związanego z tym, jak są traktowani polscy
rysownicy na naszym minipoletku mangowym, więc...raczej spasuję.
-
Czy po wysłaniu pracy obawiałaś się, że wydawnictwo odrzuci Twoją propozycję?
Kapitan:
No ba, wysyłanie swoich rzeczy gdziekolwiek to dla mnie
okropny stres, na który dopiero ostatnio się uodparniam. Gdzieś
przeczytałam jednak, że być twórcą i obawiać się odmowy, to
jak być bokserem i bać się, że się dostanie w mordę ;)
Odrzucenie boli, ale to część rzeczywistości twórcy. Zanim
wydałam swój pierwszy komiks, wysyłałam swoje bazgroły do
wydawnictw i na konkursy dwadzieścia pięć razy – i tylko raz
wygrałam zestaw pisaków ;)
Kapitan LLP |
- Czy możesz pokrótce opowiedzieć o etapach swojej pracy nad komiksem?
Kapitan:
Najpierw jest ten krótki moment olśnienia pt. ,,AAAA MAM
POMYSŁ NA MANGĘ”. Wtedy pomysły lecą jak z rękawa, muszę je
szybko spisywać, by nie zapomnieć. A potem trzeba coś zrobić z
tym bajzlem i tu zaczynają się schody – wymyślanie rozdziału
może trwać dwie godziny albo cztery dni albo i tydzień, zależnie
od tego, co chcę w nim pokazać, jakie informację muszę do niego
sprawdzić, etc. Kiedy mam już jako-taki scenariusz (wyglądający
jak gryzmoły na kartce), zaczynam rysować ,,storyboard”, czyli
wymyślać ujęcia, kadry i podział na strony. Potem tych wszystkich
karteczek nie można zgubić, co mi się udaje mniej więcej w 20%
przypadków ;). Później – szkice, lineart i obróbka cyfrowa.
-
Co było najtrudniejsze do ogarnięcia, w trakcie procesu twórczego?
Kapitan:
Jako osoba dość...chaotyczna i kreatywna mam problem z
ogarnięciem...samej siebie. Po pierwsze, nie mogę realizować
wszystkich pomysłów naraz, po drugie – rysowanie to proces trudny
i żmudny. Jeśli chcesz narysować komiks, nie możesz czekać na
,,wenę”, czasem trzeba po prostu usiąść na dupie i rysować.
-
Czas na autoreklamę – dlaczego warto przeczytać Twoje prace?
Kapitan:
Moi czytelnicy zazwyczaj mówią, że potrafię stworzyć
ciekawe, skomplikowane postacie przypominające ludzi z krwi i kości.
No, ale nie zapominajmy o czerstwych dowcipach!
-
Czy w przyszłości chcesz stworzyć kolejny komiks?
Kapitan:
Mam pomysł na co najmniej siedem różnych historii, więc
tak, jak mniemam.
-
Czy masz jakieś rady dla osób, które zaczynają swoją przygodę z rysunkiem?
Kapitan:
Coś bardziej oryginalnego niż ,,ćwiczyć aż ci ręka
odpadnie”? Hm... Ćwiczcie swoją kreatywność, jest dużo fajnych
aplikacji, które codziennie dają ci jakieś zadanie do rysowania.
Jasne, trzeba też rysować dużo tego samego, ale nie zamykajcie się
na wyzwania.
Kapitan LLP |
-
Co mogłabyś poradzić osobom, które chcą zająć się tworzeniem komiksu?
Kapitan:
Rysowanie komiksu to zajebiście ciężka robota – rysuj
to, co cię kręci, a nie to, co wydaje ci się, że ludzie polubią.
Pokazuj swoje prace przyjaciołom, publikuj w internecie i nie
załamuj się krytyką (jeśli jesteś na to słabo odporny, tak jak
ja, niech zaufana osoba czyta recenzje przed tobą i mówi ci, co w
nich jest ;)). Czytaj swoje ulubione komiksy co najmniej dwa razy,
zadając sobie co stronę pytanie ,,Czemu to jest takie fajne? Czemu
to tak dobrze mi się czyta?”. Wybieraj trudniejsze i mniej
oczywiste rozwiązania fabularne – to ciekawsze i dla ciebie i dla
czytelnika.
-
Czy tworzysz arty pod konkretne wyzwania np. inktober, losowe markery challenge?
Kapitan:
Staram się, szczególnie, jeśli temat mnie zainteresuje
(MerMay, czyli rysowanie syren :D ) - ale mam sporo na głowie.
-
Czy poza rysowaniem masz inne hobby?
Kapitan:
Nie wiem, czy rysowanie mogę nazwać w tym momencie swoim
hobby... Lubię wyżywać się aktorsko, ostatnio też odkrywam urok
gier komputerowych sprzed 30 lat (Megamany <3).
-
Bywasz na konwentach, lubisz tego typu imprezy?
Kapitan:
Owszem, bywam dość często. Lubię mieć prelekcje i
spotykać się z ludźmi. To super uczucie usłyszeć, że ktoś,
kogo nie znasz, czyta twoje komiksy :D
-
Który konwent najlepiej wspominasz?
Kapitan:
Asucon 2016 i Pottercon bodajże, gdzie razem z siostrą
zostałyśmy zaproszone jako goście. Kameralne imprezy, gdzie było
czuć, że organizatorzy dbają o uczestników.
Kapitan LLP |
-
Czy jest coś, co Cię zraża do jeżdżenia na konwenty?
Kapitan:
Jak to z imprezami masowymi bywa – zwykle hałas, zła
organizacja i niezbyt dojrzałe zachowanie uczestników. Jestem też
typem, jak to zostało ujęte w jakimś teście, ,,najbardziej
ekstrawertycznym z introwertycznych” - na konwentach często w
jakimś momencie kończy mi się socjalna bateria i potrzebuję
chwili samotności.
-
Kiedy, w jakich okolicznościach zainteresowałaś się mangą i anime?
Kapitan:
Jak wspominałam, przez ,,Sailor Moon”, choć wcześniej
oglądałam z wypiekami na twarzy hity z Polonii 1. ,,Kawaii”
uświadomiło mi, cóż to w ogóle manga i anime.
-
Lubisz czytać mangę lub książki?
Kapitan:
Lubię, i jak ze wszystkimi rzeczami które lubię - rzadko
to robię ze względu na nawał obowiązków i udzielania się w
wielu społecznościach fanowskich.
-
Czy masz ulubionych autorów mang lub książek?
Kapitan:
Trudne pytanie. Lubię prozę Hanny Krall za lapidarność
stylu i J.R.R.Tolkiena za bogactwo świata wymyślonego, podobnie
Haijime Isayama mi tym imponuje. Wracam do swojej pierwszej
fascynacji, czyli do Naoko Takeuchi i coraz bardziej ją doceniam.
-
Masz jakiś ulubiony film, serial albo anime?
Kapitan:
Z filmów kocham Marvel Cinematic Universe (szczególnie
,,Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”), ,,Skyfall” (które
widziałam jakieś piętnaście razy) i ,,Wyścig”. Moją serialową
miłością jest ,,Hannibal” i ,,Star Trek”, z anime ,,Haikyuu”
i ,,Shingeki no Kyojin”.
Kapitan LLP |
-
Wolisz anime czy animowane filmy, produkowane przez np. DreamWorks, Pixar albo Disneya?
Kapitan:
Wszystko zależy od historii, jaką przedstawia animacja.
Najczęściej sięgam po anime, bo bardziej odpowiada mi tempo akcji.
-
Jakiej muzyki słuchasz? Czy ona w jakiś sposób nastraja Cię do pracy, poprawia nastrój, inspiruje?
Kapitan:
Słucham każdej muzyki, która mi się podoba –
najczęściej jest to pop punk, stary rock albo melodyjny metal. No i
muzyka filmowa! I tak, bardzo inspiruje mnie muzyka – często
pomysły na komiks zaczynają się u mnie od tego, że zaczynam sobie
wyobrażać jakiś teledysk do piosenki, której słucham. Pomysł na
VF zaczął się od katowania przeze mnie latino disco, proszę mnie
nie oceniać XD Kiedy muszę się skupić na pracy, potrzebuję
raczej wyciszenia – wtedy słucham przez strony
internetowe...dźwięków deszczu.
-
Czy masz ulubione zwierzę? Niekoniecznie z naszego świata, ale może z anime, filmu czy gry?
Kapitan:Kocham
jeże i nietoperze! I ślimaki. Z bardziej typowych zwierząt psy,
szczególnie corgi ;)
-
Czy są jacyś youtuberzy, których filmiki oglądasz na bieżąco?
Kapitan:
Nie, za bardzo nie mam na to czasu.
-
Masz jakieś plany na najbliższą przyszłość?
Kapitan:
Właśnie otworzyłam przewód doktorski, muszę poszukać
nowej pracy, nagonić seriale, przygotować rzeczy na Pyrkon.… No i
porysować ;)
-
Czy na zakończenie zechciałabyś coś dodać?
Kapitan:
Gambatte kudasai <3 Bardzo dziękuję za propozycję
wywiadu i pytania!
Ja również dziękuję za wywiad :) Wszystkich zainteresowanych zapraszam do polubienia strony LLP: KLIK!
Cieszę się, że w końcu zrobiłaś wywiad z kimś konkretnym, kto ma doświadczenie i wiedzę a nie z fejmami z facebookowych grup dla amatorów. Trochę mnie to drażni, że robisz wywiady z jakimiś randomami zamiast odezwać się do ikon polskich rysowników albo chociaż kogoś kto coś osiągnął na tyle by mieć co mówić w wywiadzie
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że twórców polskich komiksów jest mega-dużo, tylko nie rysują na polski rynek, albo wrzucając webtoony nie chwalą się, że są Polakami ;)
OdpowiedzUsuńMój 3 tom już zamówiony :D!