EXCLUSIVE: wywiad z OFFSpring Cosplay (Cz. II)

Cześć, dziś mam dla Was drugą część wywiadu, w której będziecie mogli przeczytać wypowiedzi wspaniałej Undy, należącej do grupki OFFSpring Cosplay!
Część I: KLIK!
Zapraszam również na stronę OFFSpring Cosplay
OFFSpring Cosplay
  1. Czy możesz przybliżyć nam genezę Twojego pseudonimu?
    Undy: Na początku miałam ksywkę Cielu, która była z tego względu, że po prostu miałam cosplay tej postaci, gdzieś pomiędzy to wkradła się ksywka Nati, której używają tylko bardzo bliscy znajomi (wolałabym, żeby obcy tak do mnie nie mówili nigdy), a dopiero później, po zmianie swojego życia oraz charakteru po prostu zaczęto wołać na mnie Undi lub Ryba. Takie niby się wzięło od cosplayu, ale jednak zostało już nawet, gdy go nie robię. Bywało tak, że znajomi wołali na mnie Undy na konwencie, kiedy byłam w zupełnie innym cosplayu. Tak jakoś już po prostu jest.
  2. W jakich okolicznościach, dzięki komu zainteresowałaś się cosplayem? Od jak dawna jesteś cosplayerką?
    Undy: Szczerze mówiąc to nie zaczęło się od obserwacji innych ludzi, którzy robili cosplaye. Od zawsze byłam osobą, która wolała nie być sobą, a kimś innym, jakąś postacią nie z tej ziemi, z różnymi mocami. Tak więc ta chęć, stała się tak duża, że w końcu przerodziła się w cosplayowanie. Jeżeli wziąć pod uwagę, że mój pierwszy cosplay dostałam w 16 urodziny rok temu (30 kwietnia) – tak, pierwszy był prezentem – ale nie mogłam w nim pojechać na konwent, bo wig nie zdążył dojechać... to oficjalną datę, kiedy po raz pierwszy wystąpiłam w jakimkolwiek cosplayu to Pyrkon 2016. Więc w sumie jestem w tym dosyć nowa.
  1. Czy kierujesz się jakimiś kryteriami przy wyborze postaci, której cosplay chcesz zrobić? Czy jest to raczej spontaniczna reakcja, kiedy widzisz jakiejś bohaterki z m&a/filmu/gry, automatycznie wiesz, że chcesz zrobić cosplay?
    Undy: Nie, niestety to nie jest takie hop-siup jakby się chciało. Jestem osobą dosyć zajętą, czy to przez życie prywatne, czy przez cosplaye, więc nie za wiele rzeczy oglądam/w mało rzeczy gram. W każdym razie jest jedno, bardzo ważne kryterium, jakim głównie kieruję się, gdy wybieram cosplay do zrobienia – muszę mieć taki sam charakter lub bardzo podobny, co dana postać, którą chcę cosplayować. Oczywiście prócz tego jest jeszcze inne kryterium, czyli w czym czuję się wystarczająco dobrze oraz czy komuś bardzo nie zależy, bym zrobiła z nim wspólny cosplay. Poza tym dosyć elastyczna ze mnie osóbka, więc nawet gdy charakter nie pasuje jestem w stanie się odpowiednio przestawić. Wymaga to u mnie jednego lub dwóch dni pracy.
  1. Jaki był Twój pierwszy cosplay?
    Undy: Mój pierwszy cosplay to Ciel Phantomhive z anime Kuroshitsuji. Swego czasu bardzo utożsamiałam się z tą postacią, jedyne, czego zawsze mi brakowało w tym cosplayu to własny Sebastian. Aktualnie jest jedna osoba, którą staram się namówić do tego stroju i to jedynie kwestia czasu oraz pieniędzy, nim swego lokaja zyskam. Oczywiście Ciel to ten cosplay, który dostałam na urodziny w tamtym roku o ile dobrze pamiętam.
  1. To pracochłonne hobby, ile czasu zajmuje ci przygotowanie jednego stroju?
    Undy: Nie jestem w stanie odnieść się jeszcze dokładnie, ponieważ w całości robiłam sama jedynie rybkę... jednak moją Undyne przygotowywałam calutki miesiąc z małym hakiem, ciężko pracując, codziennie poświęcając około 7-8 godzin z godzinną przerwą na jedzenie czy inne sprawy, gdy po prostu brakowało mi sił. Jednak to również zależy od tego, czy wszystko muszę wycinać i robić sama, czy jestem w stanie kupić chociażby bazę i ją po prostu przerobić, co zajmuje o wiele mniej czasu. Zależy też od tego czy stój jest bardzo wymagający, ma wiele drobnych elementów itp. Poziom trudności ot co.
    OFFSpring Cosplay
  1. Czy masz swój ulubiony cosplay, strój postaci, z którą się utożsamiasz, którą szczególnie lubisz?
    Undy: A spodziewa się ktoś innej odpowiedzi, niż „Undyne the undying”? To postać, z którą wybitnie mocno się utożsamiam, nawet w życiu prywatnym. Może to kwestia tego, że Undertale „uratował mi życie” i czuję się do tej gry bardzo przywiązana. Nie wyobrażam sobie porzucenia tego fandomu. We wszystkim co robię jest jakaś cząstka gwałtowności Undyne z dużą ilością krzyku. Mam na tyle specyficzny charakter, że nie każdy może mnie polubić, jednak jeżeli już mam jakąś osobę, której zaufam, nigdy jej nie zdradzę i będę trwać wiernie u boku. Także widać, że ta postać skradła moje serce i po prostu ja nią jestem, stałam się żywą Undyne, która mimo wszystko stara się pomagać innym i nie patrzeć na własne problemy. Mimo wszystko ta rybia wojowniczka jest naprawdę godna naśladowania. Zawsze mogłabym się utożsamić z fanowską, złą wersją Gastera, co mogłoby częściowo wpłynąć na moje życie prywatne w niezbyt pozytywny sposób.
    Także można by po prostu powiedzieć, że byłam Undyne, tylko późno to sobie uświadomiłam, lub wykreowałam sobie dodatkowy charakter, który wpasował się idealnie w moje życie.
  1. Podczas tworzenia danego stroju, z jakim materiałem najbardziej lubisz pracować?
    Undy: Cały czas będę głównie odnosić się do cosplayu Undyne. Szczerze mówiąc tworzenie zbroi jest fajniejsze, niż jeżeli miałabym się próbować mierzyć z szyciem sukienek. Fakt, w grę wchodzą drobne przeróbki i inne, ale jednak... najbardziej polubiłam piankę EVA, z której jest wykonana cała moja zbroja Undyne – 3mm i 5mm. Idealny materiał na jakiekolwiek części zbroi i jest odpowiednio trwały. Jedynym minusem może być to, że nie da się do niego nic przyszyć, a może raczej mi się nie udało, więc z przytwierdzeniem pianki do różnych rzeczy bywa ciężko. Także no, to mój ulubiony materiał i kocham z nim pracować.
  1. Co jest najtrudniejsze, a co najprzyjemniejsze w tworzeniu cosplayu?
    Undy: Najtrudniejsze, jeżeli robisz wszystko samemu, na swoje ciało i bez żadnych poradników (szczególnie, gdy nie masz o niczym pojęcia) jest plan jak co w ogóle zrobić, czyli czyste projektowanie stroju pod swój rozmiar. Nigdy nie projektowałam buta tak, by wyglądał na ciężki i stabilny, nigdy nie projektowałam korpusu do zbroi normalnie, nigdy nie projektowałam żadnej sukienki (i póki co sama za to brać się nie będę)... także to była rzecz, przy której nie raz się męczyłam i zdarzyło mi się marnować materiały, niestety... Najprzyjemniejsze jest obserwowanie postępów. Kiedy robisz coś, szczególnie po raz pierwszy, a jednak udaje ci się stworzyć coraz więcej części do cosplayu to wtedy serce, dusza i nawet oko się cieszy! Samo tworzenie cosplayu to przyjemność, jeżeli masz wystarczająco dużo DETERMINACJI i uda ci się dociągnąć do końca swoje plany. Bywają wzloty tak samo jak upadki, ale wiem jedno – nigdy nie wolno się poddawać!
  1. Wolisz tworzyć cosplaye z gier komputerowych, kreskówek, filmów czy anime?
    Undy: Szczerze jestem osobą lubiącą gry komputerowe, wszelakie bajki oraz anime (filmy nie za bardzo, nie mam czasu ich oglądać, w szczególności, gdy nie są to horrory). Nie ma tak, z czego wolę. Jeżeli jest coś, co mi się podoba, to postaram się to zrobić, na ile pozwolą mi fundusze, szkoła oraz życie prywatne. Nie chcę, by kiedyś było tak, że moje plany zostaną nagle przerwane, bo nie będę miała siły albo bo będzie to „chwilowe zauroczenie”. Nie chciałabym cofnąć żadnych swoich aktualnych planów cosplayowych.
  1. Czy jest jakiś cosplayer/cosplayerka, którą podziwiasz?
    Undy: KRÓL, możemy przejść do następnego pytania... Hehe żartuję, przy tym też się zatrzymam. Może to dlatego, że cosplayerzy to dla mnie również zwyczajni ludzie, a z Król bardzo szybko się zbliżyłyśmy i zaprzyjaźniłyśmy że woooohoooo nawet nie macie pojęcia jak bardzo jesteśmy sobie teraz wierne, jak na najlepsze przyjaciółki przystało. Podziwiam ją za to, jakie rzeczy tworzy, pomimo tego, co się wokół niej potrafi dziać. Zawsze będę mieć ją w jakiś sposób za swój wzór oraz wsparcie (przede wszystkim!).
  1. Czy zdarza Ci się, że krytyka, nieuzasadniony hejt, zniechęca Cię do tego, co robisz?
    Undy: Nie jest o mnie jeszcze aż tak głośno, by zdarzała się krytyka lub hejt. Może to dlatego, że dosyć świeża ze mnie cosplayerka i niezbyt dużo osób o mnie słyszało. Wręcz przeciwnie, osoby, które mnie poznały po jednym dniu nazwały mnie szczerze „najlepszą Undyne w Polsce”. Ostatnio jednak usłyszałam z Gakkonu 2016 komentarz, że grupa, którą zbierałam zachowując się jak Undyne... no usłyszałam po prostu coś w stylu, że jesteśmy „gburami” czy coś takiego. Niestety na konwentach zdarzają się takie osoby, niezbyt miłe...
  1. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy, jakie cosplaye szykujesz na rok 2016?
    Undy: Na rok 2016 są pewne 2 cosplaye – Lucida (niekanoniczna postać z Undertale, która jest żoną Gastera) oraz Underfell Sans. Pierwszy cosplay planuję na tegoroczne Tsuru, zaś drugi na B-xmasscon. Reszta, czyli Jotaro z JoJo, IB i Ametyst ze SU będą na przyszły rok. Póki co pomiędzy nic nie planuję, no chyba, że Król mnie namówi! Wszystkie plany są na bieżąco wrzucane na facebooka i na grupę cosplayową Offspring Cosplay.
  1. Bywasz na konwentach, lubisz tego typu imprezy?
    Undy: A bywam, na tych dużych takich jak Pyrkon czy Magnificon, przez średnie jak Animatsuri do takich pomniejszych jak Gakkon. Uwielbiam je i zawsze mówię, że jadę tam i płacę nie za atrakcje, a za spotkanie się ze wspaniałymi ludźmi. Na konwentach można spotkać tych najlepszych, przyjaciół na całe życie – Król i Zeppelin, a nawet miłość swojego życia – Piotrka, znanego także jako Gastera (w naszej grupce). Tam można zaufać wszystkim, tak myślę, jeżeli się wie komu można. Najlepiej mieć cosplay, ponieważ najwięcej rozmawia się z osobami ze swojego fandomu. To nie tak, że z innymi nie da się rozmawiać, po prostu grupki trzymają się siebie i są zajęte sobą, tak więc takie Kuroshitsuji nie będzie się trzymać z grupą Undertale... Mi jako Ciel na tegorocznym Pyrkonie bardzo trudno było się trzymać fandomu UT, ostatecznie trzymałam się jedynie Kuroshowego...
    Poza tym nie jestem jakoś specjalnie zainteresowana kontaktami z innymi ludźmi, zdarza mi się być osobą, która nie zaufa innym zbyt szybko, jeżeli nie będzie tego naprawdę chcieć. Za to raczej nie chodzę na jakieś dyskoteki czy te inne... welp~
  1. Jeśli ktoś nigdy nie był na konwencie, w jaki sposób byś go zachęciła do przyjechania na taką imprezę?
    Undy: Przede wszystkim osoby, które nigdy nie były na konwencie nie wiedzą, ile tracą. Osoby na nich są tak uprzejme, miłe, chętne do pomocy i zawiązywania nowych znajomości na dłużej, że nigdzie indziej nie spotka się takich ludzi (chyba, że cudem). Nigdy nie zawiodłam się na ludziach, z którymi zaprzyjaźniłam się na konwentach, a wręcz przeciwnie, bez nich teraz sobie życia nie wyobrażam.
    Atmosfera też niczego sobie, przede wszystkim nie należy przejmować się akcjami typu „uwaga bomba!” bo byłam na 3 konwentach chyba, jak nie 4 i na 2/4 była taka akcja, która okazała się być żartem. Trzeba mieć do tego dosyć luźne podejście. Także to jest druga świetna rzecz. Łatwo wkręcić się w klimat, a jednocześnie są ściśle określone zasady, których trzeba przestrzegać dosyć ściśle, z czym nikt nie ma tam problemu.
    Wszelakie atrakcje, panele, mini imprezy itp. to też rzecz, dla których warto przyjechać na konwent. Bez nich byłoby nudno, ale nawet jak to jest słabe, a cała otoczka konwentu do kitu, to gdy jest jakaś grupka ludzi z jednego fandomu czy coś to oni sami są sobie w stanie wspólnie zorganizować czas.
    Na pewno nikt się nie będzie na konwencie nudził, serdecznie zapraszam!
  1. Który konwent najlepiej wspominasz?
    Undy: Animatsuri 2016 w 10000%! Gakkon nie był tak dobry, ponieważ byłam bez Gastera, Król i Zeppelina, z którymi chciałabym jeździć na każdy konwent, a na tegorocznym Pyrkonie po prostu miałam nieco słabe samopoczucie, które wynikło przez kilka niezbyt przyjemnych sytuacji między mną, a moim byłym partnerem oraz grupką, w której przyjechałam i z którą chciałam spędzić czas... cóż...
    Animatsuri wspominam najlepiej, bo zyskałam na nim 4-6 ważne osób, w tym najlepszą przyjaciółkę, wiernego przyjaciela i ukochanego, o których wspominałam wyżej, bez których nie wyobrażam sobie życia. Te osoby skradły moje serce <3 ~
  1. Czy bierzesz udział w konkursach cosplayowych?
    Undy: Nie, nie brałam i nie myślałam nad tym. Robię cosplay dla siebie, dla przyjemności, dla spotkań z innymi ludźmi, a nie dla konkursów. Może to dlatego, że zawsze się bałam wchodzić w takie rzeczy, ale może w najbliższym czasie będziemy z Król MOŻE planować jakiś występ, ale to jeszcze jest pod znakiem zapytania. Sama nie mam zamiaru organizować grupy i robić nic w tym kierunku.
  1. Czy jest coś, co Cię zraża do jeżdżenia na konwenty?
    Undy: Nie, nie ma takiej rzeczy, prócz mojego złego samopoczucia, które nie raz podrzuca mi myśli „Po co?” „Nie warto” „Innym razem”... Takie myśli miałam odnośnie tegorocznego Animatsuri, ale teraz wiem jak wiele bym straciła. Od tego momentu utrzymało się stale moje postanowienie - „Nie ważne jak bardzo nie będę chciała i nie będę miała siły, nie odmówię spotkania z innymi ludźmi, bo mogę stracić coś ważnego!”
  1. Czy poza cosplayem masz inne hobby?
    Undy: Rysuję, tak troszeczkę, uczę się przynajmniej, ale przede wszystkim słucham muzyki. Z tym nie rozstaję się w żadnym momencie mojego życia. Słucham głównie nightcore, OP i ED z różnych anime... cóż nie mam ulubionego zespołu... no może Skillet swego czasu lubiłam posłuchać. Także to czego słucham... jest bardzo duża rozbieżność, po prostu coś musi mi wpaść w ucho, tyle. Poza tym czy robię coś jeszcze takiego ciekawego? Jakieś rolki, basen, wyjazdy do Warszawy/Krakowa/moich przyjaciół z forum PBF rozsianych po Polsce...
  1. Interesujesz się mangą i anime?
    Undy: Tak, mangą i animu jednocześnie. W każdym razie należę do Tomaszowskiego klubu miłośników kultury japońskiej „Kanpai”. No więc jak widać nie samo to, ale ogółem Japonia. Zazwyczaj jest tak, że gdy oglądam anime nieraz główna postać jest jak ja. Z anime wzięłam sobie wiele mądrości, bo takowe są i można je znaleźć bez wielkiego trudu. Manga... to zaczęło się od chęci zdobycia jakiegoś yaoi... hehehehehe...
  1. Lubisz czytać mangę lub książki?
    Undy: Zazwyczaj nie mam czasu na to, jednak mangi zdarza mi się czytać, książek niemal w ogóle nie czytam. Po prostu jak ma się ludzi, jak ja ich mam, nie ma się czasu. Lubię, czasami, czytanie mang to jedno z moich hobby.
  1. Czy masz ulubionych autorów mang lub książek?
    Undy: Nie i nie będę mieć. Poświęcam na to zbyt mało czasu.
  1. Masz ulubiony film, serial albo anime?
    Undy: Ulubiony film – Hellboy, Avatar, Oszukać przeznaczenie, Serial – chyba nie mam, Anime – dużo tego, ale najbardziej w serduszku: Kuroshitsuji wszystkie części, Re: Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu i w jakiś sposób Junjou Romantica. Jest jeszcze kilka filmów oraz cała masa anime, które kocham, ale tak można by wymieniać w nieskończoność, a tutaj lepiej skupić się na konkretach.
  1. Wolisz anime czy animowane filmy, produkowane przez np. DreamWorks, Pixar albo Disneya?
    Undy: Lubię oba. Wychowałam się na bajkach takich jak Shrek, Król lew, Gdzie jest Nemo? itp. Najwięcej jednak animowanych filmów obejrzałam tych Disneyowskich. Bajki z morałami czy anime, to bez różnicy, jednak wiadomo, że teraz częściej ogląda się anime, bo ciągle wychodzą nowe, a nie aż tak często wraca się do obejrzanych już po kilka razy animowanych filmów. W każdym razie jestem jedną z tych osób, która z w/w produkcji i nie tylko, nigdy nie wyrośnie. Lubię je obejrzeć, nawet, gdy już oglądałam po 3-4 razy lub więcej. Anime za to najczęściej ogląda się raz, a dobrze i mało kiedy ogląda znów. To taka różnica między animowanymi filmami, a anime. Nie mogę więc powiedzieć, że wolę coś bardziej, a coś mniej, bo kocham oba.
  1. Jakiej muzyki słuchasz? Czy ona w jakiś sposób nastraja Cię do pracy, poprawia nastrój, inspiruje?
    Undy: Nie słucham czegoś konkretnego, tylko tego, co wpadnie mi w ucho. Najczęściej są to piosenki typu Nightcore, OP i ED z anime lub fanowskie piosenki, np. Stronger than You w wersji Undertale, kiedy to „Sans śpiewa”, Vocaloidy. W każdym razie nie rozstaje się z muzyką, jest częścią mojego życia. Kiedyś bywało, że dosłownie 24/24 przez 7 dni w tygodniu miałam słuchawki w/na uszach (nawet w szkole). Jednak ten okres nie był dla mnie zbyt dobry, szczerze przyznaję. Łatwiej mi wyrazić coś słowami w piosence, niż własnymi, dlatego jeżeli mam coś do przekazania, daję do posłuchania odpowiednią piosenkę moim przyjaciołom/znajomym/komuś, komu mam to coś do przekazania. Oczywiście, że nastraja mnie do pracy i to bardzo. Pamiętam jak podczas rozpoczynania pracy nad cosplayem Undyne the Undying słuchałam „Echo” w wersji Gastera, chociaż piosenka oryginalnie pochodzi z Vocaloidów. Spodziewam się, że przy tworzeniu Lucidy będę słuchać muzyki typu „Dark, darker, yet darker” Gastera, a przy Amethyst jakiś piosenek ze Steven Universe.
    Dla mnie muzyka jest pokarmem dla duszy, często daje mi sił w trudnych chwilach, jak i daje mocnego kopa w tych dobrych. To część mojego życia, nie uwolnię się od muzyki. Nie ważne czy jest dobrze, czy źle, będę jej słuchać.
  1. Czy masz ulubione zwierzę? Niekoniecznie z naszego świata, ale może z anime, filmu czy gry?
    Undy: Oczywiście, że mam, ponieważ kocham zwierzęta i nie lubię widzieć, jak ludzie robią im krzywdę. Moimi ulubionymi zwierzętami od dziecka są wilki i nie ma żadnego innego, które kochałabym tak mocno jak te „dzikie pieski”. W każdym razie interesowałam się nimi dużo, sama posiadam specjalną zdolność dosłownego wycia jak wilk, za które podziwiano mnie już od podstawówki. Oczywiście też kocham pełnię, ale nie wiem czy pokochałam ją przez wilki, czy był jakiś inny powód. W każdym razie to piękne zwierzęta, bardzo mi się podobają i chciałabym kiedyś zobaczyć je na żywo.
    Jeżeli miałabym mówić o jakichś zwierzętach „nie z naszego świata” to byłyby to wilkopodobne czyli wilkołaki, smoki – ze względu na ich grację oraz to, co potrafią sobą reprezentować, gryfy – swego czasu się nimi interesowałam, z czasem to trochę przygasło oraz lisie demony, które teoretycznie do samego końca nie są zwierzętami, bo niektóre mają ludzkie formy, do tego to demony... mniejsza!
  1. Czy są jacyś youtuberzy, których filmiki oglądasz na bieżąco?
    Undy: Oczywiście, że tak! Na bieżąco oglądam filmy Elevena, którego miałam przyjemność poznać na Pyrkonie 2016. Nie męczyłam go zbytnio, bo było widać, że jest czymś strasznie zmartwiony i mu trudno. Spotkam się z nim zapewne jeszcze nieraz! Lubię też oglądać Karolka, jeżeli chcę się wyluzować lub pośmiać. Prócz tego często zaglądam na kanał Blowka i Madzi. To jeżeli chodzi o jakieś let's playe czy inne. Natomiast zdarza mi się zajrzeć na kanały takie jak NanoKarrin lub SharaX Official, jeżeli chcę posłuchać jakichś fajnych piosenek. Jest jeszcze inny typ, czyli dubbing do komiksów, głównie Undertalowych lub Creepypast, wtedy wchodzę najczęściej na NamelessDubs lub pshattuckproductions. To najlepsze kanały moim zdaniem, ale nie wszystkie. Zdarza mi się oglądać innych: Wiśnia, KisaMake, Marco Kubiś, Topowa Dycha, Brutal ! (bardzo uwielbiam gościa, lubię słuchać o czym mówi, bo o mądrych rzeczach zawsze) i Jacek Makarewicz.
    Jak widać jest bardzo duża rozbieżność w tym, co oglądam i u kogo.
  1. Masz jakieś plany na najbliższą przyszłość, niezwiązane z cosplayem?
    Undy: Na najbliższą przyszłość to liczę tak ze 3 lata w przód, szczerze mówiąc. Moje plany przedstawiają się mniej więcej w ten sposób, że jeżeli wszystko pójdzie okej i zdobędę tytuł Architekta Krajobrazu wyprowadzę się do Warszawy, zamieszkam ze swoim ukochanym – Piotrkiem i będziemy sobie pracować, by zarabiać na cosplaye i nie tylko. Nie chcę przestawać tworzyć, nawet jeżeli się już usamodzielnię i wgl. Przy tym nadal będę poszerzać kręgi moich znajomych, będę starała się zdobyć prawko, żeby do tych mieszkających na kompletnych zadupiach móc dojeżdżać. Jestem osobą w ciągłym ruchu, jeżeli tylko mam wystarczające fundusze. Ciekawe czy to kiedyś stanie się dla kogoś kłopotliwe, jednak nie można mieć wszystkich ważnych ludzi w jednym miejscu, niestety.
27. Czy na zakończenie zechciałabyś coś dodać?
Undy: Podziękować za chęć przeprowadzenia ze mną wywiadu. Nie spodziewałam się tego, że dzięki jednemu cosplayowi, który uważałam za bardzo niedopracowany, zaczęło się robić o mnie coraz głośniej. Może to też po części wina Król, zresztą, w ciągu miesiąca naszej bliższej znajomości stałyśmy się dla siebie jak siostry. Spytajcie ją, to potwierdzi xD
W każdym razie jestem chętna, otwarta na nowe kontakty, jeżeli ktoś tylko będzie chciał się spotkać na konwencie, to zapraszam, piszcie śmiało na Facebooku. Do zobaczenia! NGAAAAAAAAAAAAAAAAAAHHHHHHH!!!!!!!!!!
Ja również bardzo dziękuję Undy i Król, że mogłam je gościć na moim blogu! Mam nadzieję, że wywiad się Wam spodobał i zachęcił do odwiedzenia i polubienia OFFSpring Cosplay! 

Komentarze

  1. Bardzo fajny wywiad, bardzo lubię cosplaye i czytać takie rzeczy :)
    Stroje na zdjęciu są bardzo fajne, idę zaglądnąć na FB ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaprojektowanie takiego stroju bez wcześniejszego przeszkolenia musi być arcytrudne. Jednak dobry efekt cieszy 100 razy bardziej :) Podziwiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee tam, nie prawda, przynajmniej nie dla mnie. Nie miałam w tym ani trochę doświadczenia i jak wspominałam nie korzystałam z poradników. Chociaż męczyłam się z butami i torsem najbardziej, wyszło jak wyszło, jest świetnie jak na mój gust!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

EXCLUSIVE: wywiad z Lauri, organizatorką NiuConu

PORADNIK: JAK ZROBIĆ PRELEKCJĘ I NIE ZWARIOWAĆ?!

EXCLUSIVE: wywiad z Renn Cosplayy

Przyjaciele i znajomi :)