EXCLUSIVE: wywiad ze Sturmir Arts
Cześć, witam wszystkich, dziś z okazji Dnia Chłopaka mam przyjemność przedstawić Wam wywiad ze Sturmir Arts! Jego prace są naprawdę niesamowite - wejdźcie na jego stronę Sturmir Arts i sami się przekonajcie, a także odwiedźcie jego Deviantarta i Instagrama, serdecznie polecam!
1.
Witam Cię Sturmir na moim blogu i serdecznie dziękuję, że
zgodziłeś się udzielić mi wywiadu – pozwól, że oddam Ci w
całości pierwsze pytanie, proszę, opowiedz o sobie?
Sturmir: Cześć, dzięki za zaproszenie, to chyba pierwszy raz, gdy ktoś prosi mnie o wywiad, czuję się taki sławny!
Jestem Sturmir, rysownik samouk, który już od ponad 5 lat nieustannie szkoli się w sztuce rysunku i digital artu. Swój styl wzoruję na stylu mangowym takich artystów jak Hiromu Arakawa, Eiichiro Oda, Hiro Mashima, Kohei Horikoshi, Nakaba Suzuki, Yoshihiro Togashi oraz wielu innych.
Z muzyki lubię ciężkie brzmienia ale prawda jest taka, że słucham wszystkiego po trochu. Lubię spaghetti i czarną kawę, jak ktoś chce ze mną pograć w Hearthstone'a czy Hotsa, to zapraszam ;)
Sturmir Arts |
Sturmir: Cześć, dzięki za zaproszenie, to chyba pierwszy raz, gdy ktoś prosi mnie o wywiad, czuję się taki sławny!
Jestem Sturmir, rysownik samouk, który już od ponad 5 lat nieustannie szkoli się w sztuce rysunku i digital artu. Swój styl wzoruję na stylu mangowym takich artystów jak Hiromu Arakawa, Eiichiro Oda, Hiro Mashima, Kohei Horikoshi, Nakaba Suzuki, Yoshihiro Togashi oraz wielu innych.
Z muzyki lubię ciężkie brzmienia ale prawda jest taka, że słucham wszystkiego po trochu. Lubię spaghetti i czarną kawę, jak ktoś chce ze mną pograć w Hearthstone'a czy Hotsa, to zapraszam ;)
2.
Czy możesz przybliżyć Nam genezę Twojego pseudonimu?
Sturmir: Jasne, choć prawda jest taka, że to trochę skomplikowane. Aż za bardzo, jak na tak prosty pseudonim. Już za bajtla interesowałem się grami komputerowymi, a jedną z moich ulubionych gier z dzieciństwa było Advance Wars, na przenośną konsolkę Gameboy Advance. Głównym antagonistą w tejże grze była tajemnicza postać o imieniu Sturm i tak się złożyło, że ta ksywka tak bardzo mi się spodobała, że postanowiłem ją od tamtego czasu używać jako własną. Jednak z czasem zauważyłem, że gdziekolwiek się tylko spróbuję zalogować to 'Sturm' jako login, nick, itp. jest już dawno zajęte. Stąd też musiałem wyewoluować w Sturmira (swoją drogą takie imię nosił król krasnoludzkich klanów w grze Disciples, ale ja tam nie uważam aby ta gra czy postać wpłynęły w jakikolwiek sposób na genezę mojego pseudonimu) aby móc nieskrępowanie cieszyć się z własnej unikatowości w internecie...
3.
To może na początek opowiedz, jak to się zaczęło, w jakich
okolicznościach zainteresowałeś się rysowaniem?
Sturmir: Rysowaniem interesowałem się odkąd pamiętam. Jako dzieciak rysowałem dużo i brzydko, jak to dzieciak. Rodzice i nauczyciele zachwycali się moim talentem a rówieśnicy ciągle coś chcieli, abym im narysował na lekcji plastyki. Typowa sielanka z czasów szkolnych, można powiedzieć. Jednak czas mijał, a ja coraz mniej interesowałem się rysunkiem. Gdy nadszedł czas wyboru szkoły średniej rozważałem nadal naukę w szkole artystycznej, ale ktoś wybił mi ten pomysł z głowy mówiąc, że nie potrafię rysować i nie nadaję się do tego. Cóż, byłem wtedy młody i głupi i tej osobie uwierzyłem. Dopiero po zakończeniu przygody ze szkołą średnią zauważyłem, że czegoś mi w życiu brakuje i tak wróciłem do swojej zabawy z dzieciństwa ale tym razem bardziej na poważnie.
Sturmir: Jasne, choć prawda jest taka, że to trochę skomplikowane. Aż za bardzo, jak na tak prosty pseudonim. Już za bajtla interesowałem się grami komputerowymi, a jedną z moich ulubionych gier z dzieciństwa było Advance Wars, na przenośną konsolkę Gameboy Advance. Głównym antagonistą w tejże grze była tajemnicza postać o imieniu Sturm i tak się złożyło, że ta ksywka tak bardzo mi się spodobała, że postanowiłem ją od tamtego czasu używać jako własną. Jednak z czasem zauważyłem, że gdziekolwiek się tylko spróbuję zalogować to 'Sturm' jako login, nick, itp. jest już dawno zajęte. Stąd też musiałem wyewoluować w Sturmira (swoją drogą takie imię nosił król krasnoludzkich klanów w grze Disciples, ale ja tam nie uważam aby ta gra czy postać wpłynęły w jakikolwiek sposób na genezę mojego pseudonimu) aby móc nieskrępowanie cieszyć się z własnej unikatowości w internecie...
Sturmir Arts |
Sturmir: Rysowaniem interesowałem się odkąd pamiętam. Jako dzieciak rysowałem dużo i brzydko, jak to dzieciak. Rodzice i nauczyciele zachwycali się moim talentem a rówieśnicy ciągle coś chcieli, abym im narysował na lekcji plastyki. Typowa sielanka z czasów szkolnych, można powiedzieć. Jednak czas mijał, a ja coraz mniej interesowałem się rysunkiem. Gdy nadszedł czas wyboru szkoły średniej rozważałem nadal naukę w szkole artystycznej, ale ktoś wybił mi ten pomysł z głowy mówiąc, że nie potrafię rysować i nie nadaję się do tego. Cóż, byłem wtedy młody i głupi i tej osobie uwierzyłem. Dopiero po zakończeniu przygody ze szkołą średnią zauważyłem, że czegoś mi w życiu brakuje i tak wróciłem do swojej zabawy z dzieciństwa ale tym razem bardziej na poważnie.
4.
Rysowanie dla Ciebie to hobby czy raczej życiowa pasja, z którą
wiążesz przyszłość?
Sturmir: Cóż, i to i to. Rysowanie to dla mnie zarówno hobby jak i życiowa pasja. Jedynie z tym wiązaniem własnej przyszłości z rysunkiem mógłby być problem. Jestem strasznym leniem.
Sturmir: Cóż, i to i to. Rysowanie to dla mnie zarówno hobby jak i życiowa pasja. Jedynie z tym wiązaniem własnej przyszłości z rysunkiem mógłby być problem. Jestem strasznym leniem.
5.
Czy planujesz w przyszłości zająć się profesjonalnie rysowaniem
– narysować własny komiks, ilustrować książki, projektować
okładki?
Sturmir: Jasne, cały czas po cichu do tego dążę. Pomysłów mam setki, jednak czasu i odwagi na ich realizację już mniej, niestety. Póki co biorę udział w różnych projektach, gdzie jestem np. odpowiedzialny za część komiksu, jak na przykład w mającym swoją premierę na MFGiK w Łodzi „RCK Polowanie”. Swoją drogą, okładka tego komiksu zawiera szkic mojego autorstwa - tak nawiązując już do projektowania coverów ;)
6.
Rysujesz w stylu manga – dlaczego zdecydowałeś się rysować
właśnie w takim stylu?
Sturmir: Jasne, cały czas po cichu do tego dążę. Pomysłów mam setki, jednak czasu i odwagi na ich realizację już mniej, niestety. Póki co biorę udział w różnych projektach, gdzie jestem np. odpowiedzialny za część komiksu, jak na przykład w mającym swoją premierę na MFGiK w Łodzi „RCK Polowanie”. Swoją drogą, okładka tego komiksu zawiera szkic mojego autorstwa - tak nawiązując już do projektowania coverów ;)
Sturmir Arts |
Sturmir:
Odpowiedź wydaje się głupia. Bo taki styl mi się
podoba. Nie wiem dlaczego, ale monochromatyczny komiks z postaciami o
dużych... oczach zawsze jakoś mi bardziej podchodził. Nie ujmując
komiksom europejskim czy amerykańskim, po prostu chyba cały sposób
konstruowania fabuły i przedstawiania akcji uznaję za bardziej
atrakcyjny.
7.
Co sądzisz o polskich rysownikach?
Sturmir: A są tacy? ;) Poważnie to mam kilku guru, którzy zajmują się rysowaniem profesjonalnie i podziwiam ich całym sercem. Jednak z drugiej strony jest cała masa pseudo artystów, którzy swoje wypociny uznają za arcydzieła co doprowadza mnie do szału. Tak, wliczam w to grono także siebie.
Sturmir: A są tacy? ;) Poważnie to mam kilku guru, którzy zajmują się rysowaniem profesjonalnie i podziwiam ich całym sercem. Jednak z drugiej strony jest cała masa pseudo artystów, którzy swoje wypociny uznają za arcydzieła co doprowadza mnie do szału. Tak, wliczam w to grono także siebie.
8.
Czy pośród rysowników istnieje artysta, którego podziwiasz, który
jest dla Ciebie wzorem?
Sturmir: Jest ich paru, ale na pewno pierwszym z nich był Eiichiro Oda, którego podziwiam za pomysłowość i wytrwałość w tym co robi. Może jak dorosnę będę taki jak on...
9.
Czy czytasz może komiksy polskich autorów, nie tylko te papierowe,
ale też publikowane w sieci?
Sturmir: Przyznam się bez bicia, że nie idzie mi czytanie, a co dopiero gdy mam być na bieżąco z każdym dziełem każdego artysty godnego uwagi. Dlatego polskie środowisko komiksowe jest dla mnie lekką zagadką ;)
Sturmir: Jest ich paru, ale na pewno pierwszym z nich był Eiichiro Oda, którego podziwiam za pomysłowość i wytrwałość w tym co robi. Może jak dorosnę będę taki jak on...
Sturmir Arts |
Sturmir: Przyznam się bez bicia, że nie idzie mi czytanie, a co dopiero gdy mam być na bieżąco z każdym dziełem każdego artysty godnego uwagi. Dlatego polskie środowisko komiksowe jest dla mnie lekką zagadką ;)
10.
Czy poza rysowaniem masz inne hobby?
Sturmir: Trochę sport, gry komputerowe, niestety. Lubię też rysować... a nie, chwila...
Sturmir: Trochę sport, gry komputerowe, niestety. Lubię też rysować... a nie, chwila...
11.
Czy masz jakieś rady dla osób, które zaczynają swoją przygodę z
rysunkiem?
Sturmir: Wszystko wymaga czasu. Dlatego nie zrażajcie się własnymi niepowodzeniami. Jeśli uważacie, że rysujecie słabo i np. nigdy nie będziecie rysowali jak ja, to wiedzcie, że stoicie w miejscu, w którym stałem ja kilka lat temu. Jedyna różnica między mną a wami jest taka, że ja nie bałem się cały czas iść do przodu.
Sturmir: Wszystko wymaga czasu. Dlatego nie zrażajcie się własnymi niepowodzeniami. Jeśli uważacie, że rysujecie słabo i np. nigdy nie będziecie rysowali jak ja, to wiedzcie, że stoicie w miejscu, w którym stałem ja kilka lat temu. Jedyna różnica między mną a wami jest taka, że ja nie bałem się cały czas iść do przodu.
12.
Bywasz na konwentach, lubisz tego typu imprezy?
Sturmir: Uwielbiam konwenty - nie byłem w życiu nawet na jednym. Niestety, nie mam dość czasu aby je odwiedzać. Mam za dużo rzeczy do narysowania. Jednak jest nadzieja, niedługo ma mieć miejsce MFGiK, na którym mam być obecny podczas promocji komiksu 'RCK'. Jeśli można to zaliczyć do konwentu to chyba będzie to mój pierwszy raz.
Sturmir: Uwielbiam konwenty - nie byłem w życiu nawet na jednym. Niestety, nie mam dość czasu aby je odwiedzać. Mam za dużo rzeczy do narysowania. Jednak jest nadzieja, niedługo ma mieć miejsce MFGiK, na którym mam być obecny podczas promocji komiksu 'RCK'. Jeśli można to zaliczyć do konwentu to chyba będzie to mój pierwszy raz.
13.
Jeśli ktoś nigdy nie był na konwencie, w jaki sposób byś go
zachęcił do przyjechania na taką imprezę?
Sturmir: Dobre pytanie, sam chętnie poznałbym dobry powód, który mnie przekona do zawitania na konwencie.
14.
Który konwent najlepiej wspominasz?
Sturmir: Może będzie to MFGiK, na którym mam w najbliższym czasie zawitać...
Sturmir: Dobre pytanie, sam chętnie poznałbym dobry powód, który mnie przekona do zawitania na konwencie.
Strumir Arts |
Sturmir: Może będzie to MFGiK, na którym mam w najbliższym czasie zawitać...
15.
Czy jest coś, co Cię zraża do jeżdżenia na konwenty?
Sturmir: Brak czasu oraz odległości do pokonania aby na takim konwencie się znaleźć. To główne przeszkody. Jest jeszcze niechęć do przebywania z dużą ilością nieznanych osób w jednym pomieszczeniu, strach przed atakiem terrorystycznym i grupą szalonych yaoistek ale w sumie to brak czasu to największa przeszkoda...
Sturmir: Brak czasu oraz odległości do pokonania aby na takim konwencie się znaleźć. To główne przeszkody. Jest jeszcze niechęć do przebywania z dużą ilością nieznanych osób w jednym pomieszczeniu, strach przed atakiem terrorystycznym i grupą szalonych yaoistek ale w sumie to brak czasu to największa przeszkoda...
16.
Kiedy, w jakich okolicznościach zainteresowałeś się mangą i
anime?
Sturmir: Wiele osób przytacza tutaj Dragon Balla itp., ja powiem, że tytułem, który pchnął mnie mocniej w stronę mangi i anime był One Piece. Nie pamiętam już jak natrafiłem na tą pozycję, ale jak zacząłem ją czytać tak nie mogłem się od niej oderwać. To było coś niesamowitego.
17.
Lubisz czytać mangę lub książki?
Sturmir: Na szczęście na czytanie mangi wciąż znajduję czas. Z książkami już mam nieco gorzej. Uwielbiam czytać polskie wydania mang, głównie dlatego, że osoby odpowiedzialne za tłumaczenie robią wszystko aby dopasować oryginalny kontekst do polskich realiów. Efekty są czasami przezabawne.
Sturmir: Wiele osób przytacza tutaj Dragon Balla itp., ja powiem, że tytułem, który pchnął mnie mocniej w stronę mangi i anime był One Piece. Nie pamiętam już jak natrafiłem na tą pozycję, ale jak zacząłem ją czytać tak nie mogłem się od niej oderwać. To było coś niesamowitego.
Sturmir Arts |
Sturmir: Na szczęście na czytanie mangi wciąż znajduję czas. Z książkami już mam nieco gorzej. Uwielbiam czytać polskie wydania mang, głównie dlatego, że osoby odpowiedzialne za tłumaczenie robią wszystko aby dopasować oryginalny kontekst do polskich realiów. Efekty są czasami przezabawne.
18.
Czy masz ulubionych autorów mang lub książek?
Sturmir: Trochę się powtórzę. Hiromu Arakawa, Eiichiro Oda, Hiro Mashima, Kohei Horikoshi, Nakaba Suzuki, Yoshihiro Togashi. To tylko garstka. Każdą z tych osób podziwiam na swój sposób. A to za kreskę, albo za fabułę. Czasem za jedno i drugie.
19.
Masz jakiś ulubiony film, serial albo anime?
Sturmir: Z filmów to długo by wymieniać, może ograniczę się tylko do kilku animowanych. Osobiście polecę wszystkim Redline, Ghost in the Shell i Akirę. A z dłuższych serii to jestem wielkim fanem Hellsing Ultimate i Alucarda tak w ogóle.
Sturmir: Trochę się powtórzę. Hiromu Arakawa, Eiichiro Oda, Hiro Mashima, Kohei Horikoshi, Nakaba Suzuki, Yoshihiro Togashi. To tylko garstka. Każdą z tych osób podziwiam na swój sposób. A to za kreskę, albo za fabułę. Czasem za jedno i drugie.
Sturmir Arts |
Sturmir: Z filmów to długo by wymieniać, może ograniczę się tylko do kilku animowanych. Osobiście polecę wszystkim Redline, Ghost in the Shell i Akirę. A z dłuższych serii to jestem wielkim fanem Hellsing Ultimate i Alucarda tak w ogóle.
20.
Wolisz anime czy animowane filmy, produkowane przez np. DreamWorks,
Pixar albo Disneya?
Sturmir: To dość trudne, a zarazem ciekawe pytanie, o którym można dyskutować bez końca. Osobiście jestem antyfanem animacji 3D, ale prawda jest taka, że nie można już uciec od tego trendu, a tradycyjna animacja poklatkowa powoli odchodzi w zapomnienie. Nie miałbym zastrzeżeń do animacji Disneya, DreamWorks czy Pixara (swoją drogą sam jestem fanem tego studia), gdyby nie jeden mały szczegół, na który kiedyś zwróciłem uwagę. Pamiętam, gdy kiedyś przez przypadek obejrzałem materiał o produkcji superhitu Disneya, Frozen gdzie chwalono się wykorzystywaną podczas produkcji animacji technologią do symulacji realistycznego śniegu. Niby nic interesującego ale pewien szczegół mnie zdziwił i zszokował. Otóż, jak można chwalić się z technologii, która za pomocą kilku wirtualnych suwaków i przycisków automatycznie wyklucza i zabija to co w sztuce jest najistotniejsze, czyli czynnik ludzki, inwencję twórczą. Czy to co oglądam na ekranie nie jest już nawet dziełem animatorów tylko efektem sterowanej bezdusznej maszyny? Długo nie wiedziałem co o tym myśleć, ale prawda jest taka, że animacja i sztuka tak w ogóle, zawsze były uzależnione od technologii. Niegdyś sztalugi i farby, dzisiaj komputery i programy. Sam jestem artystą komputerowym i tak naprawdę nie mam nic przeciwko sztuce cyfrowej ale wolałbym aby inwencja twórcza nie ustępowała miejsca zautomatyzowanej, masowej produkcji, której jedynym celem jest jak największy zysk... Chyba się trochę rozgadałem.
W skrócie to jestem fanem każdej formy animacji, która bardziej skupia się na sztuce niż na zyskach.
21.
Jakiej muzyki słuchasz? Czy ona w jakiś sposób nastraja Cię do
pracy, poprawia nastrój, inspiruje?
Sturmir: To dość trudne, a zarazem ciekawe pytanie, o którym można dyskutować bez końca. Osobiście jestem antyfanem animacji 3D, ale prawda jest taka, że nie można już uciec od tego trendu, a tradycyjna animacja poklatkowa powoli odchodzi w zapomnienie. Nie miałbym zastrzeżeń do animacji Disneya, DreamWorks czy Pixara (swoją drogą sam jestem fanem tego studia), gdyby nie jeden mały szczegół, na który kiedyś zwróciłem uwagę. Pamiętam, gdy kiedyś przez przypadek obejrzałem materiał o produkcji superhitu Disneya, Frozen gdzie chwalono się wykorzystywaną podczas produkcji animacji technologią do symulacji realistycznego śniegu. Niby nic interesującego ale pewien szczegół mnie zdziwił i zszokował. Otóż, jak można chwalić się z technologii, która za pomocą kilku wirtualnych suwaków i przycisków automatycznie wyklucza i zabija to co w sztuce jest najistotniejsze, czyli czynnik ludzki, inwencję twórczą. Czy to co oglądam na ekranie nie jest już nawet dziełem animatorów tylko efektem sterowanej bezdusznej maszyny? Długo nie wiedziałem co o tym myśleć, ale prawda jest taka, że animacja i sztuka tak w ogóle, zawsze były uzależnione od technologii. Niegdyś sztalugi i farby, dzisiaj komputery i programy. Sam jestem artystą komputerowym i tak naprawdę nie mam nic przeciwko sztuce cyfrowej ale wolałbym aby inwencja twórcza nie ustępowała miejsca zautomatyzowanej, masowej produkcji, której jedynym celem jest jak największy zysk... Chyba się trochę rozgadałem.
W skrócie to jestem fanem każdej formy animacji, która bardziej skupia się na sztuce niż na zyskach.
Sturmir Arts |
Sturmir:
To tak jakby mnie ktoś
spytał czy oddycham. Ciężko jest przeżyć jako rysownik bez
dobrej muzyki. Właściwie to mam całą masę wolnego czasu, który
muszę przeznaczyć na słuchanie czegoś.
Staram się słuchać różnych rzeczy, począwszy od muzyki klasycznej (Mozart, Gustav Holst, Edvard Grieg), przez klasyczny rock (Scorpions, Queen, Pink Floyd, AC/DC, The Who), metal (SOAD, Metallica, Trivium, In Flames, Slayer, Static-X, Gemini Syndrome), na dubstepie kończąc.
Muzyka przede wszystkim motywuje mnie i inspiruje. Bez niej nie wyobrażam sobie pracy przy rysowaniu.
Staram się słuchać różnych rzeczy, począwszy od muzyki klasycznej (Mozart, Gustav Holst, Edvard Grieg), przez klasyczny rock (Scorpions, Queen, Pink Floyd, AC/DC, The Who), metal (SOAD, Metallica, Trivium, In Flames, Slayer, Static-X, Gemini Syndrome), na dubstepie kończąc.
Muzyka przede wszystkim motywuje mnie i inspiruje. Bez niej nie wyobrażam sobie pracy przy rysowaniu.
22.
Czy masz ulubione zwierzę? Niekoniecznie z naszego świata, ale może
z anime, filmu czy gry?
Sturmir: Hmmm, obawiam się, że nic nie przychodzi mi do głowy. Może pies z Undertale, którego można głaskać aż głową sięgnie księżyca?
Sturmir: Hmmm, obawiam się, że nic nie przychodzi mi do głowy. Może pies z Undertale, którego można głaskać aż głową sięgnie księżyca?
23.
Czy są jacyś youtuberzy, których filmiki oglądasz na
bieżąco?
Sturmir: Jest ich paru. Głównie są to osoby zajmujące się grami, videogamedunkey, Kripparian, AngryJoe.
O dziwo nie śledzę wielu artystów na jutubie. W sumie trudno znaleźć kogoś kto zaciekawiłby mnie swoim kontentem.
24.
Masz jakieś plany na najbliższą przyszłość?
Sturmir: Nie umrzeć. A poza tym w końcu ruszyć się za rysowanie jakiegoś autorskiego komiksu...
Sturmir: Jest ich paru. Głównie są to osoby zajmujące się grami, videogamedunkey, Kripparian, AngryJoe.
O dziwo nie śledzę wielu artystów na jutubie. W sumie trudno znaleźć kogoś kto zaciekawiłby mnie swoim kontentem.
Strumir Arts |
Sturmir: Nie umrzeć. A poza tym w końcu ruszyć się za rysowanie jakiegoś autorskiego komiksu...
25.
Czy na zakończenie zechciałbyś coś dodać?
Sturmir: Jeszcze raz dzięki za zaproszenie mnie do wzięcia udziału w tym wywiadzie. Mam nadzieje, że nie zanudziłem nikogo swoją paplaniną. Jeśli macie do mnie jakieś pytania, zawsze możecie do mnie napisać na fb, czy deviantarcie. Staram się odpisać każdemu jak tylko mam czas. Zatem do zobaczenia i nie poddawajcie się. Każdy z was może zostać Sturmirem... nie, to źle brzmi...
Każdy z was może rysować!
Bardzo dziękuję Strumirowi za poświęcony czas i mam nadzieję, że wywiad z nim i kilka jego prac, które mogliście tu zobaczyć, zachęcą Was do odwiedzenia jego strony Strumir Arts!
Sturmir: Jeszcze raz dzięki za zaproszenie mnie do wzięcia udziału w tym wywiadzie. Mam nadzieje, że nie zanudziłem nikogo swoją paplaniną. Jeśli macie do mnie jakieś pytania, zawsze możecie do mnie napisać na fb, czy deviantarcie. Staram się odpisać każdemu jak tylko mam czas. Zatem do zobaczenia i nie poddawajcie się. Każdy z was może zostać Sturmirem... nie, to źle brzmi...
Każdy z was może rysować!
Strumir Arts |
Bardzo dziękuję Strumirowi za poświęcony czas i mam nadzieję, że wywiad z nim i kilka jego prac, które mogliście tu zobaczyć, zachęcą Was do odwiedzenia jego strony Strumir Arts!
Kiedy Ominous Edge 3? Fani dalej czekają :(
OdpowiedzUsuńSturmir to świetny facet, poznałam go osobiście, urzekła mnie w nim jego mroczna natura wędrownika, niesamowicie wyczuwalna jest też jego pewność siebie podczas rozmowy. Nie mogłam nie wspomnieć o jego majestatycznych ruchach dłonią, kiedy sunie po papierze.
OdpowiedzUsuńUkochana A. :*
PS Liczę na powtórkę tego jakże owocnego spotkania, za 8 miesięcy i tak się spotkamy. Ty wiesz... :)
Hej Sturmir, pisałem ci na facebook'u ale nie chciałeś odpisać. Oddasz mi w końcu tą wiertarkę co ci ją pożyczyłem rok temu?
OdpowiedzUsuńSturmir to fenomenalny człowiek. Miałem kiedyś okazję spotkać go na ulicach nowego targu. Chciałem poprosić go o podpis, ale otaczała go taka mroczna aura samotnika, że bałem się do niego zagadać. Sunął po kostce brukowej niczym mroczny rycerz ubrany w czarną kurtkę, czarne okulary i koszulkę z adventure time. To, że nie zamieniłem z nim ani jednego słowa uważam za moją największą porażkę w życiu, ale jedno jego pewne siebie spojrzenie spod ciemnych okularów wystarczyło, bym nie mógł się ruszyć. Mam nadzieję, że kiedyś znowu go spotkam i tym razem będę miał w sobie troszkę więcej odwagi
OdpowiedzUsuńA czemu nie wstawilas zdjec Sturmira? Widzialam go nie raz bo mieszka niedaleko i wiesz co?!! Wielka szkoda ze ich nie wstawilas :C Bardzo urodziwy facet z niego a Ty wrucasz tylko rysunki bez sensu. To z kim przeprowadzalas wywiad z rysunkami czy ze Sturmirem?? Dziwne to wiesz?! Pomysl nastepnym razem bo troche to nie na miejscu
OdpowiedzUsuńAnonimowy weź się ogarnij, może Pan Sturmir nie chce dzielić się swoim wizerunkiem ze światem. Trochę poszanowania prywatności...
OdpowiedzUsuńSturmir to osoba o której można powiedzieć wiele. Nikt nie zna go tak dobrze jak ja, nawet on sam, więc mogę mówić o nim w nieskończoność. Pozwolę sobie wspomnieć o rzeczy, o której sam zainteresowany nie wspomniał, a mianowicie o jego fascynacji sztućcami. Sturmir uwielbia sztućce i kolekcjonuje od blisko 10 lat. Są jego drugą pasją o której wie niewiele osób. Ma przepiękną kolekcję holenderskich łyżek, oraz zestaw pałeczek ze srebrnego bambusa od samego cesarza Chin. Gdy je swoje ulubione danie - spaghetti - używa wyłącznie złotego widelca wyłowionego z wraku Titanica, którego wartość jest niebagatelna. Ale stać go na takie rarytasy - wszak jest znanym mangaką. Jeśli chcielibyście usłyszeć więcej o tym niezwykłym wieszczu polskiego rysunku, zapraszam do przeczytania mojej książki "Sturmir - znane i nieznane oblicza mistrza", która niebawem ukaże się nakładem PWN.
OdpowiedzUsuńCzytałem jego wielkie arcydzieło jakim niewątpliwie jest Grave 44. Niestety nie miałem okazji dorwać wersji papierowej z powod bardzo niewielkiego nakładu, ale cóż zrobić. Taki już los fana artysty tak undergroundowego jakim jest mistrz Sturmir. Jesli macie okazję przeczytać ten komiks to polecam. Powinien dalej wędrować gdzieś w odmętach deepwebu. Poruszający utwór zmuszający człowieka do refleksji nad życiem i śmiercią. Nie dla ludzi o słabych nerwach.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione dzieło to "Ale Kosmos" :)
OdpowiedzUsuńSturmir uratował i też zniszczył me życie. Pamiętam jak straciłem wiarę w polskich rysowników, ale pojawił się Grave44, potem tylko lepiej, aż nagle OE skończyło się na 2 rozdziale i teraz nie wiem co ze sobą zrobić.
OdpowiedzUsuńHubert