EXCLUSIVE: wywiad z Lauri, organizatorką NiuConu

Cześć~~ Dziś mam dla Was wywiad z organizatorką konwentu NiuCon, na którym miałam okazję w tym roku się zjawić <3 Serio, jeśli macie okazję, jedźcie na NiuCon X - ostatnią, jubileuszową edycję, która się będzie odbywać w 1-2 grudnia! Tutaj macie wszystkie szczegóły: KLIK!
Niucon

1. Witam Cię bardzo serdecznie na moim blogu :) Pozwól, że w całości oddam Ci pierwsze

pytanie, więc proszę, opowiedz o sobie!

Lauri: Na wstępie, chyba najgorsze pytanie - nie lubię mówić o sobie :D No, ale spróbujmy -

uwielbiam książki, mangi, gotować i piec, rysuję, mam 2 koty. Nie wiem czy tyle wystarczy,

ale jakoś nie mam przekonania o tym, że kogoś może interesować moja osoba :) Jest tyle

wspanialszych rzeczy na świecie i bardziej fascynujących.

2. Jak zaczęła się Twoja przygoda z konwentami?

Lauri: Dwojako się zaczęła. Miałam być uczestnikiem i jechać na pierwszą BAKę organizowaną w 2001 z dobrym kumplem, ale jakoś nie wyszło. W 2006 roku ten sam kumpel był już jednym z organizatorów i zabrał mnie na spotkanie organizacyjne BAKi, bo szukali grafików. To było straszne przeżycie. Miała miejsce masa nieprzyjemnych sytuacji, zawiodłam się na kumplu tak, że zerwałam z nim kontakt, masa niedomówień, roszczeń, zmuszanie do pracy przy konwencie kosztem pracy zarobkowej, studiów czy związku. Coś, co powinno być zabawą, było tylko i wyłącznie festiwalem wyzysku i chamstwa. Nie istniały dead line’y, było tylko “tu i teraz”. Chyba jedno z najgorszych doświadczeń w życiu. Obiecałam sobie wtedy, że nigdy więcej żadnych konwentów. I wyszło jak zawsze...

3. Pamiętasz może początki polskiego fandomu i pierwsze konwenty, które były

organizowane?

Lauri: No właśnie nie. Nie byłam na żadnym konwencie zanim zaczęłam przy nich pracować.

Myślę, że gdybym jeździła na nie to nigdy nie zostałabym organizatorem. Nie umiem

powiedzieć dlaczego, ale takie mam odczucie.

4. Czy wcześniej współorganizowałaś jakiś konwent, czy od razu hop, na głęboką wodę –

sama, z własnej inicjatywy zajęłaś się organizacją?

Lauri: Od razu na bardzo głęboką. Nie byłam na żadnym konwencie zanim zaczęłam przy nich

pracować. Do dziś jako uczestnik byłam chyba tylko na 1, na całej reszcie prowadzę sale,

atrakcje, jadę by komuś pomóc. Nie umiem na konwencie siedzieć i nic nie robić, zawsze

jest coś przy czym trzeba pomóc.

5. Czy możesz opowiedzieć o początkach NiuConu?

Lauri: Po BAce w 2006 roku, jak wspominałam, miałam dość konwentów. Z przypadku spotkałam jednego z ludzi co przy niej pomagali w autobusie w drodze do pracy i zaczął mnie

namawiać do nowej inicjatywy - NiuConu. Okazało się, że po moim odejściu i wygarnięciu, co myślę o tym jak BAKA wyglądała od zaplecza, sporo osób przejrzała na oczy. Dali BAce

jeszcze jedną szansę i już w 2008 roku odeszli by zrobić coś swojego. Obiecano mi

niezależność, jako grafikowi, praca przy konwencie okazała się tym, czym miała być

wcześniej - dobrą zabawą. Oczywiście mieliśmy pod górkę - BAKA po złości (są na to

screeny z ich własnego forum, bo jednej z osób która odeszła nie odebrano dostępu)

ogłosiła się tydzień przed pierwszym NiuConem. “Zgarnęła” większość uczestników

mangowych. Ale z perspektywy czasu, uważam że to dobrze. Dzięki temu na NiuConie było

masę bloków tematycznych związanych z fantastyką, ASG, warsztatami itp. Ludzi było

mniej, ale za to było mimo wszystko super, bo ekipa organizacyjna się zgrała, zobaczyłam

jak działa konwent tak naprawdę. Poznałam wtedy m.in. Klub fantastyki Fenix z Opola, który

wspiera nas i działa do dziś nawet organizując swoje konwenty (zapraszam w tym miejscu

na Opolcon, który organizują i który jest darmowy!) i zaprzyjaźniłam się z Borgiem, który

wówczas organizował konwent Coolkon, a obecnie prowadzi Muzeum Gry i Komputery

Minionej Ery we Wrocławiu (też zapraszam!). Ogółem NiuCon miał mieć taką ideę, że różne

inicjatywy go organizują i co roku ktoś inny jest “głównym organizatorem”. W roku 2009

organizować go miał właśnie Fenix, a motywem przewodnim miało być Halloween, na które

się uparłam i przekonałam do niego wszystkich. Jednak wtedy NiuCon z różnych powodów

niezależnych ode mnie mógł się nie odbyć. Organizatorzy przekazali imprezę mnie, bo

widzieli jak mi zależy. “Przełożyłam” w kalendarzu konwentowym edycję z jesieni 2009 na

jesień 2010. Więc w ciągu jednego roku zrobiliśmy dwa konwenty, w tym zaległy z 2009.

Dzięki temu NiuCon nigdy nie był odwołany. Wiem, jak to głupio brzmi, ale faktycznie tak

było :) Warto dodać, że te 2 konwenty organizowały 3 osoby: ja, która coś tam robiła na 2 konwentach w życiu, Przybysz (obecnie mój narzeczony) który zajął się programem i nigdy

wcześniej nic nie organizował i Artex (przyjaciel, ale odszedł z NiuConu choć pomaga jak go

prosimy), który zajął się stroną techniczną. Na miejscu pomagało nam wiele osób, Fenix,

Borgu itp, ale cały trzon to były właśnie te 3 osoby.

6. Jaki mieliście zamysł/pomysł, jaką mieliście wizję tworząc konwent?

Lauri: Wizja była zacna, już wspominałam o zmianie organizatora co roku, czy wspólnej pracy

różnych klubów i stowarzyszeń (z całej Polski, wśród organizatorów pierwszego NiuConu

były nawet kluby ze Szczecina) na poczet jednej imprezy. Pomysł był jeszcze jeden - by było

dwóch głównych organizatorów, by odpowiedzialność i praca podzielona była na dwie osoby

itp. Pomysł dobry, ale skończyło się na tym, że obaj główni organizatorzy na imprezie dali

sobie w mordę. Jeden poszedł do domu, drugi olał imprezę i foszył się w orgroomie.

Zasada zmiany organizatora zniknęła z NiuConu, bo była ona dość słaba. Doświadczenie

nabyte przy organizacji imprezy jest czymś czego nie da się komuś przekazać, a wtedy co

roku ktoś zaczynałby od zera i NiuCon nigdzie by w perspektywie czasu nie doszedł.

7. Idźmy dalej: skąd pomysł na stworzenie osobnej marki, że tak to nazwę, w fandomie?

Lauri: Pomysł należał do ludzi co odeszli z BAKi. Chcieli robić coś swojego, bo kochali pracę przy konwentach, robili to ileś lat. We Wrocławiu odbywały się wtedy Inne sfery (konwent

fantastyczny), BAKA (konwent mangowy), Coolkon (konwent fajnych rzeczy), a NiuCon miał

łączyć w sobie mangę, anime, fantastykę, ASG, planszówki, gry komputerowe, Gwiezdne

wojny, mniejsze fandomy, LARPowy, RPG, konwencyjny (związany z motywem

przewodnim), komiksy, warsztatowy, serialowo-filmowy czy literaturę. Dlatego strasznie mnie

boli, gdy słysze że NiuCon to konwent mangowy, bo od zawsze chcieliśmy łączyć różne

fandomy i pasje.

8. Tegoroczna letnia edycja NiuConu była ostatnią – jak podsumowałabyś pracę i swoją i

innych ludzi nad konwentem?

Lauri: Ostatnią wakacyjną, bo chcemy zorganizować na jesień jeszcze ostatni, dziesiąty NiuCon.

Będzie je różnić wiele rzeczy np. letni jest zrobiony z pompą, masą gości, bardziej

przypomina zagraniczne festiwale zamykane na noc niż konwent w tradycyjnym znaczeniu,

jest w mediach ogólnopolskich i trafia do ludzi nie zainteresowanych fandomem, czyli dla

przeciętnego Kowalskiego. Jesienny NiuCon wróci do korzeni, do szkoły, będzie stricte dla

fandomu z ograniczoną ilością wejściówek, z noclegiem w szkole i atrakcjami w nocy, ma

być taki jaki był przy pierwszej edycji.

A praca przede wszystkim jest oparta na wzajemnym szacunku i współpracy. Naprawdę

bardzo się przyjaźnimy, mimo że widzimy się raz do roku na organizowanej przez siebie

imprezie, gdzie na czułości i siedzenie i gadanie nie ma za dużo czasu. Jest wręcz ogień,

praca i wyzwania. Dla mnie wyznacznikiem konwentu nie są opinie uczestników, często

podszyte prywatnymi zdarzeniami nie mających wiele wspólnego z samą organizacją, ale to

jak ekipa ocenia swoją pracę. Uczciwie powiem, że potrafią powiedzieć, że coś im nie

wyszło, potrafią uderzyć się w pierś i powiedzieć że coś można było zrobić lepiej, albo że są

z siebie dumni. A moja praca to zawsze mogła być zrobiona lepiej, chyba nigdy nie byłam z

siebie zadowolona, zawsze uważam, że nie dałam z siebie 100%. Ale ja tak chyba mam.

9. Czy jako organizacja Popcooltura zamierzacie dalej działać i organizować konwenty?

Lauri: Przede wszystkim Popcooltura to fundacja, więc nie będą tylko konwenty, ale chcemy zrobić też wiele innych wspaniałych rzeczy około fandomowych. Jak najbardziej, organizujemy i

będziemy organizować małe konwenty o nazwie Time, ściśle lokalne z ograniczoną ilością

wejściówek i tematem przewodnim. Ba, wręcz dajemy uczestnikom szansę na głosowanie

na przyszłe konwencje na stronie imprezy. Ostatnio wygrała konwencja magiczna, ale

podzielimy ją na dwie imprezy. Jedna to będzie związana z motywami z Harryego Pottera i

innych książek, a druga bardziej pod Mahou czyli czarodziejki, magia znana z mang i anime.

Nie chcemy by Time rozrosły się jak NiuCony, bo nie zapanujemy nad ilością pracy,

konwencją itp. Time z założenia mają być małe, miłe i sympatyczne. Będziemy organizować

jeszcze targi, sale tematyczne na różnych konwentach na które zostaniemy zaproszeni,

wydawać różne publikacje. Ale na wszystko jeszcze przyjdzie czas.

10. Jaki będzie Wasz następny konwent?

Lauri: Jesienny NiuCon, ostatni, bardzo chcemy zrobić w tym roku na X-lecie i zakończyć ten etap. Przez mój stan zdrowia i hospitalizację nie miałam jak zająć się jego organizacją, a prace

nad naszym innym projektem X-Mas Time (ten konwent odbywał się już 3 razy), były już

zaawansowane. X-Mas Time nie można przełożyć na inny termin bo przecież nie zrobimy

konwentu z motywem Świąt Bożego Narodzenia w marcu, więc łączymy obie imprezy.

11. Dla jakiego targetu będzie skierowany konwent?

Lauri: Mamy nadzieję, że ze względu na X-Mas Time to do każdego, święta powinny łączyć nie

dzielić. Mamy nadzieję, że przyjadą też Ci, co chcą się z nami jako NiuConem zobaczyć

ostatni raz.

12. Może to trochę laickie pytanie, ale ile pracy trzeba włożyć, żeby zorganizować konwent?

Lauri: To zależy, jak chcesz go zrobić. Praca nad NiuConem gdzie przyjeżdżają tysiące

uczestników zaczynają się jeszcze w roku go poprzedzającym. Dla przykładu będę

operowała na NiuConie z tego roku: umowę z uczelnią mamy już w grudniu rok wcześniej

podpisana, w ogóle nie pracuję nad konwentem póki nie mam podpisanej umowy. Umowę

ze szkołą noclegową podpisaliśmy w okolicach Wielkanocy, ale wiedzieliśmy już wcześniej,

że szkoła jest pewna, bo współpracowaliśmy z nią nie raz. Promocja konwentu musi trwać

od około marca, czyli zbieranie patronatów, po Pyrkonie już ruszyliśmy pełną parą i mieliśmy

stoisko promocyjne na nim właśnie. Promujemy się też na zaprzyjaźnionych imprezach.

Żeby się promować trzeba mieć materiały jak ulotki, plakaty i bannery więc praca grafika

zaczyna się często w lutym. Zbieranie programu trwa kilka miesięcy. Z wyprzedzeniem

zamawiamy rzeczy, które są potrzebne jak identyfikatory (często leżą nawet pół roku w

kartonie czekając aż trafią na akredytację), smyczki, trofea na cosplay, folie do

zabezpieczenia hali sportowej w szkole noclegowej i milion innych rzeczy. Stoiska też

przyjmowane są od około kwietnia. Gości zapraszamy często i na ponad rok wstecz. Jest

jeszcze pewnie milion rzeczy, którymi zajmuje się ekipa i w tej chwili mi na myśl nie

przychodzą, ale na rok wcześniej zaczynamy pierwsze prace. Jednak najcięższa praca

zaczyna się od około maja, gdy zaczynają się telefony i maile od wszystkich, od rodziców,

sponsorów, drukarni, wycen, współprac i nie wiadomo kogo jeszcze. Często cały tydzień

wiszę na mailach i telefonie. Gdyby nie to, że pracuję w domu i mam nienormowany czas

pracy byłoby bardzo źle. Reasumując, żeby zrobić konwent potrzeba masę oddanych ludzi i

masę wolnego czasu i zapału.

13. Jak wiele osób jest zaangażowanych w pracę?

Lauri: Kilka setek. Od wolontariuszy, przez twórców programu, współprace, ochronę, medyków,

media, sponsorów, koordynatorów, organizatorów, grafików, logistyków. My wszyscy tak

naprawdę tworzymy konwent.

14. Jakie były i są Twoje oczekiwania w trakcie i po konwencie?

Lauri: Przeżyć, zwłaszcza w te okropne upały.

15. Co jest najtrudniejsze, a co najprzyjemniejsze w organizowaniu takiej imprezy?

Lauri: Najtrudniejsze kiedyś było zrobienie programu, ustawienie X sal, tak by twórcy się nie

nakładali itp. Ale kolega napisał aplikację o nazwie GeKon (Generator Konwentu), która

sprawdza dublowanie się prowadzących, zwroty itp. Więc teraz to najtrudniejsza jest

księgowość - tak by wszystko się zgadzało, by dokumenty były zrobione, by nie było błędów

w fakturach itp. Tegoroczny NiuCon jeszcze nie jest rozliczony, ale zeszłoroczna

papierologia waży kilka kilogramów.

Najprzyjemniejsze w organizowaniu to jak wspomniałam ludzie z którymi pracuję. Wspólne

pomysły, praca, wspieranie się. Gdyby nie ludzie, z którymi pracuję ręka w rękę, bym dawno

zostawiła konwenty.

16. Czy wasza impreza ma format lokalny, ogólnopolski, a może międzynarodowy?

Lauri: NiuCon ma już międzynarodowy. Z każdym rokiem pojawia się masa osób z zagranicy, uczestnicy z Norwegii, Szwecji, Czech, Ukrainy, Kazahstanu, Rosji czy Niemiec to już
norma. Na akredytacji pojawiali się się też uczestnicy z Japonii, Korei czy USA. W

zależności od roku, liczba uczestników z zagranicy jest różna. By trochę im pomóc naszych

helperów prosiliśmy o podanie jakie języki znają i dostawali przypinki z napisem “Jak mogę

pomóc?” w tych językach.

Time miał mieć charakter lokalny, ale dużo osób przyjeżdża z miast oddalonych od

Wrocławia o kilka setek kilometrów.

17. Wiadomo, na takiej imprezie z pewnością spotkamy wielu gości – cosplayerów,

youtuberów, artystów różnego formatu, ale jak to jest z tym zapraszaniem gości, którzy mają

uświetnić konwent?

Lauri: To zależy. Każdy blok zaprasza indywidualnie, czasem osobiście, czasem mailowo,

prywatnie czy przez fb. Jednak z pewnymi osobami znam się od lat i zaproszenie ich polega

często na telefonie w stylu “Siema, wiesz że w sierpniu widzimy się na NiuConie?”. Często

jednak na kimś nam zależy i trzeba się nagimnastykować by sprowadzić jak np. Elenę

Samko. Cyrk z wizą będę pamiętać do końca życia.

18. A co z prowadzeniem paneli?

Lauri: Panele są ustalane przy zapraszaniu gości, często sami chcą coś poprowadzić, często

nawet nie chcą osoby prowadzącej na spotkaniu autorskim. A czasem jest tak, że nie tylko

potrzebny jest prowadzący, ale i tłumacz i znawca np. książek danego autora. Ważne by

było w dogodnym czasie.

19. Twoim zdaniem: dlaczego warto przyjechać na organizowany przez Waszą ekipę

konwent?

Lauri: Zawsze chciałam by na naszej imprezie było wszystko co ludzi interesuje, co sprawia im

frajdę, czym mogą się dzielić z innymi swoją pasją, by ciekawie i wyjątkowo spędzili czas.

Gdyby konwent organizowany był dla mnie nie byłoby Ultra Stara, DDR, konsolówki i wielu

rzeczy, bo mnie nie interesują. Ale konwent jest dla wszystkich, więc to indywidualna

decyzja, czy znajduje się na nim coś, co mówi JADĘ. Jednak warto przyjechać też ze względu na

fantastycznych ludzi, którzy przyjeżdżają na konwent i nie są w programie, a to oni go tworzą

nawet bardziej niż tabelka z atrakcjami.

20. Jeśli ktoś nigdy nie był na konwencie, w jaki sposób byś go zachęcił do przyjechania na

taką imprezę?

Lauri: Myślę, że jestem złą osobą by komuś polecać. Nie znam konwentu od strony uczestnika. Ale czasem widzę, jak ludzie opowiadają sobie historie z konwentów, z pasją i wypiekami na

twarzy, ciągną znajomych, a oni potem swoich.

21. Który konwent najlepiej wspominasz?

Lauri: Jako uczestnik Opolcon. To jedyny konwent na jakim byłam uczestnikiem.

Jako organizator tegoroczny NiuCon. Pierwszy raz miałam takie 100% wrażenie, że gdyby

mnie szlag trafił, już na imprezie by mnie nie potrzebowali i wszyscy daliby sobie radę sami.

22. Zarówno, jako uczestnik oraz jako organizator masz spore spektrum porównania między imprezą, którą organizujesz oraz organizowanymi przez innych – czy możesz powiedzieć, jakie różnice dostrzegasz między imprezami?

Lauri: Różnice polegają na inwestowaniu w imprezę. Tak mi się wydaje. Nie mieliśmy kiedyś

sprzętu, teraz mamy X własnych projektorów, laptopów, telewizory, konsole, drukarki, maty

do DDR, Ultra Stara, planszówki, pawilony, drukarki, krótkofalówki, czytniki kart itp. Milion

rzeczy, które naprawdę się przydają. Teraz robiąc małe imprezy nie musimy ich

outsourcingować, możemy w pełni polegać na sobie, nie generując kosztów, a małe imprezy

mają dużą szansę się nie zwrócić. Ba, powiem więcej. NiuCon odbywał się na Uniwersytecie

Przyrodniczym który nie miał ławek dla wystawców, więc mamy ponad setkę własnych, które

woziliśmy tam!

23. Czy jest coś, co Cię zraża do jeżdżenia na inne konwenty?

Lauri: Czasem nie do końca sama impreza, ale niechęć spotkania kogoś, kogo nie lubię. Mimo

wszystko to jedno środowisko i ludzie się znają.

24. Czy poza konwentami bywasz na innych imprezach?

Monika: Sporadycznie, ale lubię imprezy planszówkowe.

25. Jakie masz hobby?

Lauri: Czytanie książek (fantastyka, kryminały) i mang, oglądanie seriali (głównie kryminały),

rysowanie komiksów.

26. Masz ulubiony film, serial albo anime?

Lauri: Film - Igrzyska Śmierci, LotR, Piraci

Książka - Trylogia Czasu, Narnia, Igrzyska Śmierci, Dragon Lance

Serial - Castle, Poirot, Panna Marple, Gotowe na wszystko

Anime - Serial Experiments Lain, Nana

Manga - Nana, Kindaiichi, Detektyw Conan, Do Adolfów

27. Wolisz anime czy animowane filmy, produkowane przez np. DreamWorks, Pixar albo

Disneya?

Lauri: Wolę anime, nie przepadam za animacjami 3D. Ale są od tego wyjątki jak Shrek, Epoka Lodowcowa, Zaplątani czy Zwierzogród. Oglądałam inne tytuły, ale jakoś do mnie średnio
trafiają, klasyczna animacja albo coś co ją przypomina jakoś jest bardziej interesujące dla

mojego oka.

28. Czy są jacyś youtuberzy, których filmiki oglądasz na bieżąco?

Lauri: Nie cierpię youtube, ale oglądam Łowców Przygód (byli gośćmi na NiuConie) czy Historię bez cenzury.

29. Czy na zakończenie chciałabyś coś dodać? :)

Lauri: Chyba ostrzeżenie by nikt nigdy nie wierzył, że organizacja konwentów jest fajna :D To naprawdę pot, krew i łzy. Cokolwiek będą wam obiecywać - kłamią :)
A ja dziękuję za wywiad i serdecznie polecam wpaść na NiuCon X: KLIK! 
Oraz na X-Mas Time:KLIK! 
I w ogóle, na konwenty organizowane przez tę świetną ekipę :) 

Komentarze

  1. Słodki Jezu, JAKIE trzeba mieć umiejętności, wiedzie i wpływy aby wyszukać i poprosić o wywiad tylu ludzi z Polskiego Fandomu. Naprawdę podziwiam za zaangażowanie i wewnętrzne siły prowadzenia tak dużego i prężnego bloga.

    Wywiady lepsze niż w dużych portalach prowadzonych przez dziesiątki ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, dzięki, dzięki, wielkie dzięki za takie miłe słowa <3 <3 Ale prawdę powiedziawszy to ja nie jestem żadną wpływową osobą xD jestem po prostu dziewczyną z blogiem :) Cieszę się, że Ci się podoba to, co robię <3
      To naprawdę motywuje do dalszej pracy, także za niedługo pojawi się o wiele więcej materiałów~~

      Usuń
    2. To tym lepiej znaczy UMIESZ to robić i ludzie ciebie lubią ;3

      Usuń
    3. Ja się po prostu cieszę, że są osoby, które chętnie ze mną rozmawiają :)

      Usuń
    4. A my sie cieszymy że to potem publikujesz ;3

      Usuń
    5. To mnie bardzo cieszy, że Was to cieszy ;) <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

PORADNIK: JAK ZROBIĆ PRELEKCJĘ I NIE ZWARIOWAĆ?!

EXCLUSIVE: wywiad z Renn Cosplayy

Przyjaciele i znajomi :)